2010/07/23

Zamiast siódmej wyprawy: szpital


Tu też w końcu posadziłem drzewo


 Kasztanowiec 029 - N51°42'14.92"  E19°28'49.36"
 




























Szósta wyprawa ciąg dalszy - N50°31'25.72" E16°24'40.00"

kasztanowiec 028 - N50°31'25.79"  E16°24'40.62"


N50°45'51.39"  E16°16'52.98"
"Nie widział pan małej jamniczki? Przynieśli mi ją wczoraj ze schroniska... musiała gdzieś pójść.  Jak pan zobaczy gdzieś małą jamniczkę to niech pan ją przyniesie."
Ta ulica była pełna zadowolonych psów i kotów, a to wszystko dzięki pani na zdjęciu poniżej
N50°45'50.22"  E16°16'52.62" 
Dla wielu pewnie szalonej, ale czy na pewno?
N50°45'49.95"  E16°16'52.49"
N50°45'38.59"  E16°17'2.98"
N50°45'50.36"  E16°16'53.73"
N50°45'50.17"  E16°16'57.68"
To zdjęcie wymaga komentarza. Tak jak człowiek na zdjęciu poniżej, przechodziłem pod kamienicą. Usłyszałem prowadzoną metr ode mnie rozmowę.
 - Skoczył wczoraj z małego okna.
- Ile miał lat
- 27
Odwróciłem  się i zorientowałem, że zrobiłem właśnie krok nad plamą krwi. Gdybym nie usłyszał tych słów nie zobaczyłbym tego śladu. Rozmówców już nie było i nic nie ujawniało wczorajszej tragedii.

 
N50°45'50.03"  E16°16'58.17"
N50°45'37.05"  E16°17'2.04" N50°45'28.72"  E16°17'9.14"
- Niech zrobi tej pani zdjęcie.
- Proszę bardzo, się robi.
- Proszę mi nie robić żadnych zdjęć!
- No zrób jej pan.
- Niech pan nie robi!
- No cóż, skoro już się pofatygowałem to zrobię tej pani, która prosiła.
- Ja też nie chcę!
N50°45'28.81"  E16°17'9.38"N50°45'32.96"  E16°17'3.32"N50°45'32.97"  E16°17'3.75"N50°45'59.15"  E16°16'53.05"
 
N50°45'50.25"  E16°16'57.38"
N50°46'8.32"  E16°16'40.12"
N50°45'55.45"  E16°16'46.04"

N50°45'41.17"  E16°16'57.87"
N50°46'2.87"  E16°16'53.93"N50°46'8.03"  E16°16'39.82"
N50°46'4.08"  E16°16'55.52"
N51°10'3.63"  E17°1'36.91"N51°30'18.69"  E17°57'51.11"